Eustres i dystres, czyli dobro i zło? Jak działają hormony stresu?
ADRIAN OLEWIŃSKI • dawno temuPopkultura przyzwyczaiła nas do walki dobra ze złem. Jest ona motywem wielu filmów czy książek. Co natomiast, jeżeli dobro i zło znajdzie się na dwóch stronach jednej monety? Co, jeżeli za sposób działania tych dwóch sił odpowiada jeden mechanizm? Ponadto ten mechanizm jest w każdym z nas i jest bardzo pierwotny. Tworzą go eustres i dystres.
Kortyzol, adrenalina, noradrenalina, czyli hormony stresu
Mechanizm ten wywodzi się jeszcze z okresu, gdy człowiek pierwotny musiał walczyć o przetrwanie. Wówczas to szybkość jego reakcji decydowała o tym, czy upolował zwierzynę lub uciekł przed zagrożeniem. Stymulantem do tego działania były hormony produkowane w ciałach naszych przodków jak i naszych, głównie w nadnerczach. Hormony te to m.in.: kortyzol, adrenalina czy noradrenalina - tzw. hormony stresu. To właśnie one odpowiadają za mechanizm nazywany w literaturze jako „walcz lub uciekaj”.
Czasy się zmieniły i nie musimy walczyć o przetrwanie w sposób, w jaki czynili to nasi przodkowie, jednak sposób działania mechanizmu pozostał niezmienny. Polega on na uwolnieniu owych hormonów w momencie, gdy nasz organizm postrzega daną sytuację czy zdarzenie (stresor) za zagrażające nam lub przekraczające w jakimś stopniu nasze zasoby poznawcze. Hormony stresu powodują pobudzenie w naszym organizmie, które pomaga nam sprostać danej sytuacji.
Eustres — dobry stres, mobilizujący stres
Często mechanizm ten jest naszym sprzymierzeńcem. Umożliwia on nam np.:
• ucieczkę przed nadjeżdżającym samochodem
• mobilizuje do nauki
• pozwala zająć wyższe miejsce w różnego rodzaju zawodach
• daje ten dreszczyk emocji przy narodzinach dziecka, ślubie lub innych ważnych wydarzeniach w naszym życiu
Ten krótkotrwały wpływ hormonów, które działają na nas budująco to właśnie pierwszy z braci - eustres. Jest on dla nas korzystny, pomaga nam w rozwoju i pcha na przód, dając możliwość osiągania dużo więcej.
Dystres — stres niekorzystny
Niestety, ale dobry stres nie może utrzymywać się wiecznie i po osiągnięciu optimum, na paraboli stresu moneta obraca się, a na scenę wkracza jego brat - dystres. To właśnie w tym momencie pozytywne aspekty działania stresu zaczynają tracić na znaczeniu, gdyż zbyt długie oddziaływanie tych hormonów na nasz organizm zaczyna dawać negatywne skutki. Dzięki adrenalinie i noradrenalinie poprawiona dotychczas praca mięśni, poprzez zwiększenie tempa bicia serca oraz samego krążenia, powoduje kumulacje tych hormonów w naszym ciele. Powoduje to dalsze nasycenie tlenem naszych komórek (również mózgowych) oraz podniesienie temperatury naszego ciała. Dodatkowo to właśnie działanie tych hormonów zwiększa stężenie kortyzolu.
Kortyzol — jak działa?
Kortyzol wpływa na wzrost ciśnienia krwi. Ponadto kortyzol zwiększa ilość glukozy w naszej krwi i działa przeciwzapalnie, co w umiarkowanym stopniu było korzystne. Teraz natomiast, gdy na scenę wkroczył dystres, kortyzol powoduje nasilenie procesów katabolicznych i lipolizy oraz osłabia nasz układ odpornościowy. Dodatkowo pod wpływem działania kortyzolu w naszym organizmie zostaje zatrzymana dużo większa ilość soli, a wydalany jest potas. Uwalnia się również wapń z kości i wydzielanie się soków trawiennych zostaje wzmożone. Może to być przyczyną licznych chorób, takich jak: choroby układu krążenia, choroby wrzodowa układu pokarmowego, otyłość, choroby układu oddechowego, zaburzenia snu, zaburzenia łaknienia, zaburzenia układu moczowo-płciowego, zaburzenia wegetatywne, migreny ale także rozdrażnienie, tiki nerwowe czy nawet depresja.
Jak więc widzimy każdy dług trzeba kiedyś spłacić. Dwaj bracia niczym dwie strony tej samej monety od zawsze towarzyszyli człowiekowi w codziennym życiu. We wszystkim należy mieć zatem umiar i nauczyć się korzystać ze stresu w sposób korzystny — znaczy zaprzyjaźnić się z eustresem. Skoro jednak nie możemy się pozbyć jego brata - dystresu, powinniśmy pilnować, aby nie narażać się na jego długotrwałe destrukcyjne działanie.
Teraz, gdy poznaliście już dwóch braci, mam nadzieję, że łatwiej będzie Wam zauważyć kiedy pojawia się ten drugi i kiedy wasza efektywność zaczyna spadać. W takim momencie, jeżeli jest taka możliwość, należy odpuścić, przywrócić homeostazę organizmu i wznowić działania w warunkach korzystnych dla nas samych, a nie wyniszczających nas. Dobrym rozwiązaniem w takim momencie będzie aktywność fizyczna i spożytkowanie zasobów generowanych przez nasze hormony. W końcu spuścizna naszych przodków w postaci mechanizmu „walcz lub uciekaj” była pierwotnie przystosowana do podjęcia aktywności, a nie siedzenia.
Jeżeli jesteś zainteresowany tego typu tematyką, miałbyś jakieś pytania lub po prostu szukasz motywacji zapraszam na moje social media: INSTAGRAM:
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze